Górnik Polkowice, jeden z zespołów Betclic III Ligi, stanął naprzeciw Ślęzy Wrocław na własnym obiekcie w ramach 24. kolejki rozgrywek. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 2:2. Po porażce na wyjeździe w Brzegu z drużyną notowaną na ostatnim miejscu w lidze, remis w sobotnim meczu z wrocławskim zespołem nie wywołał entuzjazmu wśród polkowickich kibiców. Niemniej jednak, zdobyty punkt może okazać się niezwykle cenny dla drużyny Górnika w kontekście walki o utrzymanie w III lidze. Piłkarska wiosna bez litości sprawdza formę zawodników polkowickiego klubu.

Zanim jeszcze piłkarze wkroczyli na murawę, było jasne, że Ślęza Wrocław pod wodzą doświadczonego trenera Grzegorza Kowalskiego, postawi wysoko wymagania rywalom. Tym bardziej, że jesienią Górnik musiał uznać wyższość rywali na ich własnym terenie. 15 minut po rozpoczęciu rozgrywki zawodnicy Górnika przeprowadzili dynamiczny atak prawą stroną boiska. Rafał Karmelita wykorzystując odbicie piłki od poprzeczki po strzale Michała Nagrodzkiego, skierował ją do bramki. Niemniej, krótko po tym sukcesie Karmelita doznał poważnej kontuzji dłoni i musiał opuścić plac gry. Ten moment został bezlitośnie wykorzystany przez wrocławian, którzy doprowadzili do wyrównania wyniku. W 35 minucie Ślęza prowadziła już 2:1, a bramkę zdobył Robert Pisarczuk.

Po przerwie piłkarze Górnika podjęli próbę odrobienia strat. W 71 minucie meczu faul na polu karnym Ślęzy na Nagrodzkim zaowocował rzutem karnym dla polkowickiego zespołu. Do piłki podszedł poszkodowany zawodnik, udzielając przy tym lekcji golkiperowi wrocławian, nie dając mu żadnych szans. W ostatnich minutach spotkania zawodnicy Górnika intensywnie atakowali bramkę rywali, jednak mimo to nie udało im się pokonać obrony Ślęzy i mecz zakończył się remisem 2:2.