Ponad 300 uczestników wzięło udział w Biegu dla Oskara. Razem wspierali piękną ideę – pomoc dla Oskara Wrony, znanego i lubianego polkowiczanina, który wymaga specjalistycznej rehabilitacji.
W połowie listopada ubiegłego roku, mieszkaniec Polkowic Oskar Wrona doznał pęknięcia tętniaka na głównej tętnicy mózgu. Dzięki błyskawicznej pomocy lekarskiej przeszedł udaną operację, która uratowała mu życie. Jego stan był i jest jednak bardzo ciężki. Po wybudzeniu się ze śpiączki, Oskar powoli wraca do zdrowia, ale potrzbuje specjalistycznej i długotrwałej – co najmniej półrocznej, rehabilitacji. Taką rehabilitacje i opiekę zapewnia mu Polskie Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej VOTUM w Krakowie. Koszt tej usługi jest jednak olbrzymi – za 26-dniowy cykl trzeba zapłacić 27 690 zł. Przyjaciele i znajomi Oskara postanowili pomóc w zdobyciu kwoty na jego leczenie. Zorganizowano zbiórkę w Internecie, a także liczne imprezy o charakterze charytatywnym. Jedna z nich odbyła się w ubiegłą niedzielę.
“Razem dla Oskara „POKONAJ TĘTNIAKA”. Bieg o charakterze anglosaskim” – tak brzmiała pełna wydarzenia. Na bieg przybyły tłumy. Organizatorzy eventu byli przygotowani na 250 osób. Okazało się, że uczestników jest co najmniej trzystu.Już skończyły się numery startowe, a kolejka chętnych do zapisania się stale rosła.
W całej imprezie pomagali wolontariusze oraz harcerze z Polkowickiego Związku Drużyn ZHP. Harcerze rozpalili ogniska i upiekli kiełbaski oraz rozdawali wodę, a na koniec biegu medale. Na biegaczy i ich rodziny czekały również inne niespodzianki. Można było nabyć przepyszne ciasta, posilić się grochówką lub zupą cebulową, a także bigosem. Przy ogniskach pieczono kiełbaski, a maluchy mogły spróbować jazdy na kucyku. Kilku odważnych skorzystało z możliwości morsowania w przenośnym basenie, by później móc się wygrzać w mobilnej saunie.
Przebieg biegu
Bieg o charakterze anglosaskim oznacza, że trasa posiada tyle samo podbiegów co zbiegów. Wyznaczona trasa była bardzo trudna, ale uczestnicy się nie poddawali. Bieg miał wystartować o godz. 11.00, ale ze względu na ciągle zapisujących się nowych chętnych start opóźnił się o pół godziny. Największą niespodzianką okazał się brak prądu. Bez tego niemożliwy był pomiar czasu startujących – nie działały urządzenia mające odczytywać dane z czipów zawodników. Na wysokości zadania stanęli jednak strażacy z OSP w Sobinie – natychmiast podpięli agregat prądotwórczy i pięć minut później start mógł się już odbyć bez przeszkód.
Najpierw wystartowali zawodnicy do biegu na 15 km, a później na 5 km. Swój bieg mieli także najmłodsi – biegli na dystansie ok. 200 metrów z wielkim zaangażowaniem, a na mecie każdy z nich dostał medal z pięknie zdobionego piernika.
Po ok. 30 minutach na metę zaczęli docierać pierwsi zawodnicy z dystansu 5 km, potem Nordic walkingowcy, a po godzinie pierwsi zawodnicy z trasy 15 km.
Podczas imprezy udało się zebrać około 21 tys. złotych! To naprawdę wspaniały wynik. Miejmy nadzieję, że Oskar szybko wróci do zdrowia.